Martin Klizan – underdog ze Słowacji

289 Views Comment Off

Martin Klizan – underdog ze Słowacji
martin klizan

Martin Klizan cieszy się po zwycięstwie nad Nishikorim
Foto: FB tenisisty

Leworęczny Martin Klizan, podopieczny Martina Damma, wyeliminował w trzech setach w pierwszej rundzie rozstawionego z numerem „9” Keia Nishikoriego. Japończyk, który był upatrywany w gronie czarnych koni imprezy, popełnił czterdzieści niewymuszonych błędów, przy tylko dwudziestu trzech piłkach wygranych. Klizan zwyciężył 7:6(4), 6:1, 6:2.

Na formę reprezentanta kraju kwitnącej wiśni niewątpliwie wpływ miała kontuzja odniesiona podczas turnieju w Madrycie. To wszystko nie ujmuje sukcesu 24-letniego zawodnika z Bratysławy, który na tych kortach w turnieju juniorskim był bezkonkurencyjnym w roku 2006 r.
Ciekawa kariera od juniora do seniora

Słowak błysnął formą w tym sezonie już na turnieju w Monachium, gdzie dotarł do finału, w którym pokonał Fabio Fogniniego. To było jego drugie zwycięstwo w turnieju ATP. Pierwsze miało miejsce w 2012 r. w Sankt Petersburgu. W finale również ograł Fogniniego.

Od momentu wygrania Rolanda Garrosa juniorów do pierwszego triumfu w cyklu ATP minęło 6 lat i 4 miesiące. To mniej więcej obrazuje czas, w którym w dzisiejszych czasach czołowy junior zostaje przyzwoitym seniorem.

Słowacy nie mieli gwiazd tenisowych, które trafiały do pierwszej setki rankingu. Jednakże warto wspomnieć o Dominiku Hrbatym, który był w 1999 roku w półfinale French Open, a 2004 wygrał w finale turnieju w Auckland z Rafaelem Nadalem. Kiedy Hrbaty odnosił sukces w Paryżu Martin Klizan miał 10 lat, ale już w wieku pięciu miał swojego trenera.

Jego pierwszym sukcesem było wygranie Mistrzostw Europy juniorów w singlu i deblu wraz z Andrejem Martinem. Jak później mówił, wtedy po raz pierwszy pomyślał, że może być profesjonalnym tenisistą. W juniorskiej karierze oprócz zwycięstwa w RG, rozgrywał także dwukrotnie finały debla na Wimbledonie (raz z innym Słowakiem Andrejem Martinem, a drugi raz z Czechem Romanem Jebavym).
martin klizan

Martin Klizan w 2007 r.
Foto z FB tenisisty

Gdy Słowak przechodził z gry juniorskiej do spotkań ze starszymi tenisistami, spotkała go brutalna rzeczywistość, z którą nie każdy sobie radzi. Rozpoczął od zajścia do półfinału w Challengerze w Koszycach i ćwierćfinału w Lexington i wygrał także jeden mecz turnieju ATP w Waszyngtonie już w 2007 r.

Następne miesiące nie napawały Słowaka optymizmem. Rozgrywał mecze w turniejach rangi ITF Futures i Challenger. „Ludzie mówili, że jestem rozczarowaniem. Nie rozwijam się tak, jak powinienem. Ale nie wiedzieli, że miałem zapalenie ścięgien w lewej ręce. a zresztą byłem wtedy nastolatkiem i nie czułem, że potrzebuję czyjejkolwiek rady” – później wspominał.

Rok 2009 był datą, kiedy Słowak zadebiutował w wielkoszlemowym US Open. Ale zanim to nastąpiło – wiosną dotarł do ćwierćfinału challengera w Prostejowie. Tam pokonał znanych wtedy Stefana Koubka i Ivo Minara i zatrzymał się na Czechu Tomasie Berdychu.
martin klizan

Martin Klizan
Foto: ESPN

Kariera Martina Klizana nabrała tempa w roku 2012. Od marca do maja osiągnął cztery finały w challengerach, z czego trzy wygrał. Potem przyszły wygrane mecze pierwszej rundy w Wielkich Szlemach w Paryżu i w Londynie. Znakomity wynik (półfinał) osiągnął podczas turnieju w Kitzbuehel. Podczas US Open dotarł do czwartej rundy. Przegrał w niej z Martinem Ciliciem, po wcześniejszym pokonaniu J. W. Tsongi.

W 2012 roku wygrał turniej ATP w Sankt Petersburgu. Słowak miewał wtedy mecze, do których źle podchodził mentalnie. Zatem rozpoczął współpracę z Karolem Kuczerą, niegdyś szóstą rakietą świata. Jak mówi Klizan, praca z Kuczerą dała mu dużo z taktycznego punktu widzenia. Poprawił zdecydowanie serwis, który odgrywa w jego grze dużą rolę, szczególnie na korcie twardym. Słowak uważa, że jego najlepszym uderzeniem jest forhend.

Znakomity rok 2012 zakończył na 33 pozycji w rankingu ATP. Wówczas jego marzenie stało się rzeczywistością.
Życie prywatne Słowaka

Martin Klizan w swoim teamie posiada trenera od fitnessu (Juraj Dulik), a także psychologa. Podobnie jak Djokovic stosuje zmiany w diecie. W pewnym momencie tenisowej kariery miał problem z butami. Trzeba było specjalnie dla niego zaprojektować tenisówki.

Rodzice tenisowej „gwiazdy” na Słowacji to Milan i Darina. Jego ojciec jest dyrektorem generalnym w firmie zajmującej się elektryką. Natomiast mama uczy języka angielskiego na uniwersytecie. Jej uczniowie twierdzą, że nieźle się trzyma jak na swoje lata. Martin Klizan nie jest jedynakiem, ma siostrę Natalię, która pracuje w Londynie. Jego kuzyn Radovan Kaufman zdobył złoty medal na igrzyskach Paraolimpijskich w Sydney w 2000 r. w kolarstwie torowym.

Jak dorastał, podziwiał Gorana Ivanisevicia i Marata Safina. Jego hobby to gry komputerowe, hokej na lodzie i unihokej. Kiedy słowaccy tenisiści rozgrywali mistzostwa świata, w których wywalczyli srebrny medal, Martin oglądał każdy mecz w restauracji.

W dzieciństwie marzył, aby zostać policjantem, gdyż mógłby karać ludzi grzywną ale stwierdził, że nie chce nosić munduru. Martin wyraża duże zainteresowanie wydarzeniami II wojny światowej. . Jest poliglotą. Mówi w języku słowackim, angielskim, czeskim, chorwackim, polskim a także trochę po rosyjsku.

flaga-słowacji

Jak mówi: „Gram z miłości do tenisa i nie dla pieniędzy. Robię to od rana do wieczora i po prostu otrzymuje wynagrodzenie. Byłoby miło gdyby można zabezpieczyć przyszłość, zarabiając wystarczająco dużo.”

Miloslav Mecir, syn Miloslava Mecira

W poniedziałek w turnieju Roland Garros oprócz Martina Klizana grał inny Słowak – debiutant Miloslav Mecir junior, którego ojciec był mistrzem olimpijskim w singlu w Seulu w 1988 r. W pierwszej rundzie zagrał z Tobiasem Kamke. Przegrał po dwóch i pół godzinie w trzech setach (5:7, 6:7 (2), 6:7 (1)), ale zaprezentował się z dobrej strony. W Paryżu zdobył 25 punktów do rankingu ATP, a przede wszystkim ogromne doświadczenie, kto wie może zaprocentuje one w przyszłości.

About the author

Archiwa