Dieta bogata w błonnik

18 Views Comment Off

Osoby chcące zrzucić zbędne kilogramy wyszukują coraz to nowsze diety „cud”, które stawiają na szybkie odchudzenie. Faktycznie już po kilku dniach są widoczne ogromne efekty, jednak po odstąpieniu od diety i wróceniu do poprzedniego stylu żywienia, za każdym razem nasza waga gwałtownie skacze, tworząc przy tym efekt jojo. A może tak zostawić na bok te wszystkie diety „cud” i zacząć się po prostu zdrowiej odżywiać? Wzbogaćmy swoją dietę o produkty bogate w błonnik pokarmowy. Kiedyś uważano, że jest szkodliwy dla naszego organizmu, jednak teraz mówi się o nim zupełnie inaczej. Choć nie jest trawiony, spełnia wiele istotnych funkcji w naszym organizmie. Jego podstawową funkcją jest jej regulacja ruchów robaczkowych jelit czyli tak zwanej ich perystaltyki. Po za tym zmniejsza zachorowalność na raka, usuwa z organizmu toksyny, zmniejsza ciśnienie krwi oraz obniża cholesterol. To tylko kilka z plusów regularnego dostarczania błonnika, naszemu organizmowi. Jednak skutków jego braku jest o wiele więcej! Między innymi jest to otyłość, później wylicza się także miażdżycę, zaparcia oraz problemy z wątrobą. Ponadto brak błonnika może prowadzić także do żylaków odbytu, co stanowiło i dalej stanowi jedną z najbardziej wstydliwych chorób cywilizacyjnych. Jeśli więc chcesz wzbogacić swoją dietę właśnie o błonnik powinieneś postawić na warzywa i owoce, pieczywo pełnoziarniste oraz żywność nisko tłuszczową. Warzywa i owoce, które zawierają najwięcej błonnika to przede wszystkim jabłka, morele, śliwki, kapusta, brokuły, rośliny strączkowe oraz ziemniaki i cebula. Jeśli rozważymy ilość kalorii dostarczanych dziennie organizmowi, to nie powinny przekraczać one 1200 kcal/ na dobę. Po niedługim czasie dostrzeżemy wspaniałe efekty stosowanie tej diety. Jednak jak z każdą dietą, nie powinniśmy eksperymentować sami, niezbędna jest konsultacja z lekarzem. Jeśli nie dostrzeże on przeciwwskazań, po zastosowanej diecie wracajmy stopniowo do poprzedniego sposobu odżywiania się, w ten sposób ustrzeżemy się od efektu „jo-jo”.

About the author

Archiwa