21,0975km – meta

12 Views Comment Off

21,0975km – meta

Po przekroczeniu mętnym wzrokiem szukam wolnego miejsca i staję w kolejce po medal, wyłączam stoper. Jeszcze czas biegnie na iPodzie, którego nie jestem w stanie wyłączyć. Zdejmuje IPoda i drążcymi rękami wyłączam. Zastygam w miejscu i próbuję wrócić na ziemię. Z trudem podchodzę do wręczenia medalu. Mój wysiłek został wynagrodzony. Zdezorientowany idę w kierunku szatni, ale widzę, że część osób podchodzi do namiotów i wracają z napojem. Może uda sie złapać inny smak od niebieskiego /leśnego Powerade. Jeszcze woda na obmycie rąk. Powoli dochodzi do mnie czego dokonałem. Spełniłem swoje marzenie, przekroczyłem oczekiwania, pokonałem zmęczenie.

Rozciąganie kończyło się bolesnymi skurczami. Na dodatek pomyliłem kolejki do szatni. W międzyczasie zauważyłem pacemakera stojącego w kolejce do depozytu. Podziękowałem mu, dzięki niemu dobiegłem. Odrzekł, że dzięki sobie. Niby tak, ale jest niewielu, którzy rezygnując z wyniku i własnych ambicji pomagają innym. Wypiłem izotonik i powędrowałem w umówione miejsce spotkać się z żoną. Wyściskała mnie i powiedziała gratuluję 🙂 Wtedy wreszcie poczułem się z siebie dumny. Zrobiliśmy krótką sesję fotograficzną.

Medalista 2

Medal

Z trudem i bólem porozciągałem się, porozmawiałem z przemiłym Panem, też jak się okazało biegaczem na temat butów tralowych i udałem się do domu.

Niedowiarek

Podsumowanie

Osiągnąłem więcej niż mogłem przypuszczać. Wszystkie symulacje mówiły o czasie 1:55:00 netto jako maksimum moich możliwości. Pobiegłem szybciej – 01:49:48 brutto 01:47:24 netto. Brzmi to nadal dla mnie niewiarygodnie, ale świadczy o tym, że wiele zależy od solidnie przepracowanych treningów. Zająłem 1385 miejsce na 3529 zawodników, którzy ukończyli bieg. Moje międzyczasy odpowiednio na 3, 6, 9 i 18km: 00:16:56 00:32:00 00:46:46 01:33:48.

start_2010_03_28

Z drugiej strony nie zrealizowałem swojej strategii zaplanowanej na ten półmaraton. Muszę być dużo bardziej konsekwentny w trakcie maratonu, bo nie będę w stanie dobiec do mety. Ten kryzys na 18km wynikał ze zbyt szybkiego startu i niepotrzebnego wyprzedzania pacemakera. Sam siebie nie poznaję na zawodach – biegnę ile mam sił w nogach i płucach. Taktyka i konsekwencja w jej realizowaniu to musi mnie charakteryzować.

Na koniec muszę wspomnieć o drobnych urazach jakich się nabawiłem: obtarte pachy przez twardą koszulkę na ramiączka, dwa burchle: jeden na prawej stopie, drugi na prawym achillesie, krwiak na drugim palcu na prawej stopie. To niewielka cena za taki wynik.

Zdjęcia do udokumentowania biegów to miks własnych zdjęć oraz znalezionych na stronach maratonczyk.pl, fotomaraton.pl, biegnij.com, maratonypolskie.pl.

About the author

Archiwa